Nie da sie ukryc, ze preferuje 'betonowe’ wakacje 🙂 Jak co roku zwiedzamy, poznajemy jedna z europejskich metropoli. Tego lata wybor padl na Rzym.
Rzym to jedno z niewielu miejsc, ktore pomimo ludzi, widocznego pospiechu, zgielku, duzej ilosci turystow i ogolnego szumu – bardzo nam sie spodobalo 🙂
To przepiekne miasto okazalo sie duzo blizsze normalnemu czlowiekowi, podczas gdy Paryz to miasto snobow, gdzie liczy sie 'pokazowka’ : Gucci, Prada, Chanel. Rzymskie ulice, to jednoczesnie elegancja i przepych historii-piekne budynki, architektoniczne detale, fontanny, rzezby a jednoczesnie jakis taki nielad, spontanicznosc, glosna konwersacja i usmiech.
Mieszkalismy w centrum miasta i codziennie zwiedzalismy je pieszo 🙂 Wielkim plusem jest tania komunikacja miejska. Dzieci do 10-tego roku zycia podrozuja za darmo a dorosli placa tylko 1,50 Euro za docelowy dojazd w jedna strone. Na jedno trzeba uwazac, a mianowicie na przebieglych zlodzieji oraz szalonych kierowcow samochodowych.
Wielka przepasc lezy miedzy wloskim a niemieckim stylem zycia i bycia. Niemcy sa wiecznie zestresowani, problemowi a Wlosi ciesza sie zyciem.
Ten kto mnie zna, wie, ze bez shoppingu sie nie obedzie 😉 Przygotowalam sie bardzo dobrze do tej przyjemnosci, w jakiej czesci miasta sie poruszac, zeby nie tracic czasu na miejscu. Spodziewalam sie wiecej butikow z wyszukanymi wloskimi markami a natrafilam na sklepiki firmowe, ktore znam.
Jeszcze raz tam wrocimy 🙂
1,160 total views, 2 views today